Liczne miejscowości w kraju nad Wisłą mogą się pochwalić zamkami oraz pałacami mającymi wychwalać swym urokiem znamienite rody, katedrami czy kościołami, które zostały wzniesione ku czci Boga i ryneczkami wzbogacanymi kamieniczkami lub ratuszami udowadniającymi moc miejscowych cechów. Katowice w kontraście do wyżej wymienionych przykładów mogą się poszczycić czymś wyjątkowym, mianowicie osiedlem zapewniającym dach nad głową zwykłym robotnikom, pracującym w pocie czoła, których imiona nie zostaną zapamiętane, a których wkład w rozwój naszego "dobrobytu" był nieporównywanie większy, niż sporej części dobrze urodzonych.
Osiedle Nikiszowiec o którym mowa, powstało tuż przed wybuchem pierwszej wojny światowej. Miało służyć jako mieszkanie dla mas ludzkich pracujących w pobliskiej kopalni. Wybudowane w sposób koncepcyjny, może świecić przykładem dla współczesnych nam speców od ładu przestrzennego. Bez ingerencji w zabudowę przetrwało do dziś, stając się rezerwatem od zamieszania urbanistycznego zafundowanego nam przez obecnych deweloperów.
Pierwsza część zdjęć została wykonana w trakcie mikołajek 2015. Zabrałem
w tedy obiektyw zwany rybim oczkiem, a Nikiszowiec stał się królikiem
doświadczalnym w umiejętnościach posługiwania się nim :)
Druga część jest efektem zupełnie przypadkowej wizyty. Wracałem akurat pobliską drogą z pleneru, gdzie nie udało mi się akurat ustrzelić nic fajnego. Mgła była straszna, a kierowanie samochodem wymagało ogromnego skupienia. Głodny ustrzelenia czegoś fajnego nagle sobie uświadomiłem: przecież za dwa zjazdy będzie Nikiszowiec! Efekt tej wizyty, tym razem ze statywem widać poniżej :)
Pierwsza część zdjęć została wykonana w trakcie mikołajek 2015. Zabrałem w tedy obiektyw zwany rybim oczkiem, a Nikiszowiec stał się królikiem doświadczalnym w umiejętnościach posługiwania się nim :)
Jak pięknie :) Muszę kiedyś się tam wybrać :) wspaniałe zdjęcia :) Widać obiektyw typu rybie oko - super efekt daje :) Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńŁukasz
----
www.lukaszknopfoto.blogspot.com